Cóż to były za emocje! Parę minut po 17:00 na trybunach boiska przy ul. Grzegorzewskiej wszyscy zadawali sobie pytania: czy Wykładowcy WSR obronią tytuł sprzed 3 lat? Czy studenci wygrają w grze o honor? Czy włosy Sławka – niczym skrzydła husarii – odstraszą przeciwników?
Już za chwilę miał rozpocząć się mecz, który rozstrzygnie te wątpliwości. Wykładowcy niczym drużyna Jagiełły spod Grunwaldu ukryła się w zacienionej stronie boiska i czekała na atak Słuchaczy w białych koszulkach spod znaku Ulricha. Taktyka „na wyczekanie” szybko przyniosła pożądany efekt. Grający pod słońce Słuchacze zostali zaskoczeni szybka kontrą i strzałem Michała Zeprzałki, który niczym mityczny Dawid pokonał Goliatha w bramce zaskoczonych i zdezorientowanych tym obrotem sytuacji Filistyńczyków w bieli. Pomimo zaciekłych ataków i często siłowej gry Studentów obrona Wykładowców bohatersko broniła wyniku. W każdym jednak murze da się znaleźć wyłom. I tak po strzale Michała Kwaśnicy piłka, po odbiciu od nóg obrońców, trafiła w światło bramki. Mur Jerycha padł, a głos trąbki wskazał remis. Tak dobiegła końca pierwsza połowa tego spotkania, a zmęczeni zawodnicy udali się na przerwę.
Druga połowa obfitowała w wiele sytuacji zagrażających bramkom obu drużyn jednak snajperów dopadła Samsonowa niemoc, a kolejni gracze padali na murawę jak ścięte włosy. Spotkanie zakończyło się remisem. Jak zauważyli przedstawiciele obu drużyn – zasłużonym. Mamy nadzieje, że to nie ostatnie spotkanie obu drużyn i wkrótce znów zobaczymy ich w boju o pietruszkę!